Kilka telefonów, próśb, trochę przygotowań i... udało się zrealizować kolejne działanie w ramach projektu "Pod Łowiczem na końcu wsi, czyli kulturalne inspiracje w Zgierzu". Tym razem spotkaliśmy się 20 maja na warsztatach kulinarnych, które poprowadziły Panie Beata Rokicka oraz Stanisława Wojda. Duże zakupy przywiezione z Łowicza, oryginalne wiejskie produkty, kuchnia użyczona przez Szkołę Podstawową nr 8 i grono wspaniałych uczestników – oto przepis na warsztat udany. Efekty pracy? Świeżonka, 20 litrów barszczu na zakwasie z dodatkiem świeżo wędzonego boczku i wiejskiej kiełbasy, pyzy łowickie z pyszną okrasą, świeży, pachnący, chrupiący chleb drożdżowy z pestkami dyni lub słonecznikiem, trzy rodzaje smalcu i twaróg świeżo odcedzany z serwatki oraz pączki z konfiturą.
Wszystkie te smakołyki okraszone zapałem i sercem włożonym w ich tworzenie cieszyły się dużym powodzeniem podczas sobotniego spotkania "Parę słów o Łowiczu..." w Miejskim Ośrodku Kultury. Ale poczęstunek był jedynie zwięczeniem całego spotkania. Na początek słowo od Prezydent Miasta Zgierza dr Iwony Wieczorek, która objęła projekt patronatem honorowym. Później chwila uwagi dla dzielnych i zaangażowanych w swoje prace warsztatowiczów w postaci uhonorowania ich pracy zaświadczeniami o udziale w działaniach projektowych. Dużo nazwisk, dyplomów i pojawiających się często na scenie "fanów" projektu obecnych niemalże na wszystkich warsztatach, wykładach, czy pokazach filmowych. Wreszcie podziękowania dla wszystkich współpracowników, prowadzących warsztaty i osób, które udzieliły nam pomocy. Do najważniejszych należy zaliczyć Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Zdolności Dzieci i Młodzieży im. A. Gołąba (organizacja wspierająca), Miejski Ośrodek Kultury, Centrum Kultury Dziecka, Zespół Pieśni i Tańca Boruta oraz p.Macieja Malangiewicza – dyrektora Łowickiego Ośrodka Kultury, który wspomógł nas merytorycznie, skontaktował z łowiczanami, którzy mogliby poprowadzić warsztaty, pomógł zaplanować wycieczkę do Łowicza, itd. Krótko mówiąc – bez jego wsparcia większość naszych działań mogłaby mieć znacznie niższą "jakość". Potem coś miłego dla oka i ucha, czyli występ ZPiT Boruta - nagrodzony jak zwykle gromkimi oklaskami - oraz pokaz zdjęć wykonanych w czasie warsztatów. Zdjęcia z udziałem uczestników zajęć przyłapanych przy pracy nad ikonami, czy wycinankami wywołały uśmiechy na twarzach, szczególnie bohaterów zdjęć. Kiedy przeszliśmy się do Galerii MOK goście degustowali potrawy, podziwiali ikony, wycinanki oraz pudełka i inne przedmioty ozdobione metodą decoupage. Wypełnianie ankiet ewaluacyjnych, rozmowy o projekcie i nie tylko - tak minęło nam ostatnie pół godziny spotkania w fantastycznym gronie ludzi czujących zamiłowanie, zaciekawienie oraz podziw dla kultury ludowej.
Paula Baranowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz