Noc Kupały, Noc Świętojańska, Kupalnocka. W Zgierzu nazwana po prostu Nocą Sobótkową. Już po raz trzeci zgierzanie mogli ją świętować w Parku Miejskim im. T. Kościuszki. Tym razem zorganizowana przez Nieformalną Grupę Młodzieży, która realizowała projekt „Pod Łowiczem na końcu wsi, czyli kulturalne inspiracje w Zgierzu” w ramach Programu „Młodzież w działaniu”.
(fot. Piotr Tołłoczko)
W tym roku na gości czekało jeszcze więcej atrakcji niż poprzednio. Począwszy od mszy polowej o godz. 16:00 przez występ bębniarzy, pokaz Capoeiry, występ Akademii Dźwięku, fireshow Teatru Ulicznego Fen-x, aż po gwiazdy wieczoru, czyli zespół Jar grający folk słowiański oraz występ Zespołu Pieśni i Tańca Boruta. Pomimo chmur krążących od rana nad parkiem pogoda dopisała i zgierzanie licznie pojawili się, aby podziwiać występy. Towarzyszące wszystkiemu warsztaty plecenia wianków, wystawa prac wykonanych podczas warsztatów realizowanych w ramach projektu, czytane na scenie mity słowiańskie oraz kramy z wyrobami rękodzielniczymi uświetniły całość. Obserwując pojawiające się kolejno coraz większe grupy widzów można było zauważyć, że niektóre zespoły mają już swoich wiernych fanów. Duże wrażenie na widzach zrobił występ zespołu Jar, który fantastycznie wprowadził wszystkich w klimat prawdziwej, słowiańskiej Sobótki oraz występ ZPiT Boruta, który pokazał cały obrządek i poprowadził tłum w pochodzie, aby później wypuścić uplecione wcześniej wianki na wodę. Co o całej imprezie mówią sami organizatorzy?
(fot. Piotr Tołłoczko)
- Mogę śmiało powiedzieć, że ja i cała grupa inicjatywna jesteśmy zadowoleni z tego, co zrobiliśmy. – mówi Jakub Pyrzanowski, koordynator projektu – Mimo kilku problemów, które stanęły nam na drodze daliśmy radę i wszystko, co mieliśmy w planach udało się zrealizować. Z przyczyn losowych nie wystąpił zespół Pali się!, ale poza tym wszystko poszło zgodnie z planem. Myślę, że uniknęliśmy zeszłorocznych błędów i w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej niż dzisiaj.
Paula Baranowska